HOLOPATIA

HOLOPATIA

niedziela, 1 grudnia 2019

FRAGMENTY WYWIADU Z DOKTOREM CHRISTIANEM STEINEREM -II -

Wywiad z doktorem Christianem Steinerem cz. 2

Pytania:
- Czy holopatia obejmuje także duchowo- mentalny miar jako gałąź medycyny holistycznej?
- Czy można człowieka wesprzeć na drodze samopoznania; pomóc mu dojść do stanu naturalnego który utracił, do stanu oświecenia? 
Dr. Steiner: Podejdźmy do tego zagadnienia w następujący sposób: wszystko co dzieje się w umyśle ludzkim przede wszystkim prowadzi do elektro-fizjologicznych zmian
w mózgu, a te prowadzą do zmian metabolicznych.
Widać to w trakcie badania z pomocą MRI, w trakcie obrazowania rezonansu magnetycznego (lub techniki zwanej pozytonową tomografią emisyjną) u osób cierpiących na depresję, u których przemiana materii jest całkiem inna niż u pozostałych pacjentów.
- Z badań obrazowych wynika, że metabolizm u pacjentów
z depresją wygląda całkiem inaczej niż u zdrowego człowieka lub u ludzi cierpiących z powodu wypalenia zawodowego (Burn-Out-Syndrom), albo u schizofreników...
- Oczywiście zmiany metaboliczne w mózgu pojawiają się wraz ze zmianami elektrofizjologicznymi (inaczej „energetycznymi” w cudzysłowie).
- Te dane zazębiają się ze sobą. Pacjent przeżywa na przykład subiektywnie strach, jako uczucie
 wybitnie niemiłe, jednak strach – realnie rzecz biorąc – stanowi zmianę
w procesie przemiany materii jak i w strukturze energetycznej mózgu
, co można 
uwidocznić z pomocą techniki.
- Jeśli uda się zmienić tę właśnie energetyczną strukturę,
a więc przepływ uzdrawiającej energii w meridianach mózgowych na tyle, że wystąpią zmiany także w procesie przemiany materii w mózgu – wówczas zniknie uczucie strachu. Oto nasz punkt wyjścia.
- Nie jest wcale konieczne, żeby pacjent opowiedział nam
o swoim strachu. Jego mózg już nam to pokazuje.
Konkretnie: zmiany energetyczne zachodzące w mózgu.
- Te zmiany możemy badać. Możemy też dopasować do pacjenta sposób leczenia, który ureguluje te energetyczne zmiany, albo też neutralizuje je, a tym samym
– oczywiście nie natychmiast, lecz na dłuższą metę – wpłynie to na procesy metaboliczne w mózgu, co oznacza, że strach zniknie.
Pytanie - A zatem strach zostanie wymazany?
Dr. Steiner:
Nie lubię pojęcia „wymazany”, ...„wymazywać”, ponieważ
w rzeczywistości proces ten jest bardziej skomplikowany..., ale chwilowo nazwijmy go „wymazywaniem”.
Pytanie: Wymazujemy strach, ponieważ stał się zbyteczny? Czy gdyby strach był potrzebny, to byłoby niemożliwością wymazanie go? Przecież strach ma swoją rację bytu...Dr. Steiner:
- In facto
 rzecz ma się tak, że pacjenci przeżywają strach przeważnie wtedy, gdy ich podświadomość zaczyna wymiatać spod dywanu różne rzeczy.
Używając tu pojęcia
 dywan, mam na myśli to, że w życiu zdarza się wiele rzeczy, których nie zdążamy przetworzyć, zaś życie płynie nieustannie dalej. Człowiek ma wybór: może się z tym faktem zgodzić jako z prawem życia, albo nie zgodzić... Zgadzając się zdrowieje...- Nasi bliscy umierają, przeżywamy różne kryzysy, urazy
w ramach stosunków międzyludzkich, straty...  (Przyp. tłum. Te ostatnie pozostawiają blizny i dlatego jesteśmy bliźnimi, a tam gdzie mamy bliżny, uzdrawiające prądy eterycznej energii nie płyną swobodnie; powstaje blokada. RN)
- Wprawdzie jesteśmy zmuszeni przyjąć te rzeczy do wiadomości, to jednak tych danych nie przetwarzamy tak do głębi; po prostu zamiatamy je pod dywan, a tam dane te pozostają i po pewnym czasie dążą do wydostania się spod dywanu na światło dzienne, ponieważ – po prostu nie zostały uporządkowane we właściwym czasie na właściwym miejscu, a pacjent zapomniał, że sam je przecież pozamiatał pod dywan
- Teraz już nie wie, co wywołuje w nim to niejasne uczucie niezadowolenia i to właśnie wywołuje strach, albo agresję
w zależności od tego co wydostaje się teraz na zewnątrz
 spod dywanu.
- W holopatii możemy postępować w taki sposób, że energetycznie wzmacniamy przede wszystkim proces przemiany materii w mózgu pacjenta, jak również procesy fizjologiczne tam zachodzące; wzmacniamy jego strukturę energetyczną oraz metabolizm z pomocą wybranych ortomolekularnych substancji, takich jak pierwiastki ziem rzadkich – molibden, beryl, mangan i inne, które podawane są w mikrodawkach. W ten sposób wzmacniamy proces przemiany materii w mózgu na tyle, że pacjent czuje, iż ma siłę wymieść spod dywanu to, co tam kiedyś schował
i w czasie snu skonfrontować się z tym materiałem…
i dopiero teraz dochodzi do przetworzenia tych danych.
Ten proces – proces przetwarzania – nie musi być świadomy. Może on przebiegać w wyższych warstwach podświadomości, jak długo pacjent nieświadomie jest pozytywnie nastawiony do tego procesu, jak długo chce, żeby ten proces go uzdrowiłjak długo rozumie, że tego rodzaju przetwarzanie danych we śnie jest konieczne
i że czasem konieczne jest, żeby spał niespokojnie, aby w końcu uspokoić się znowu i wrócić do równowagi.
- A więc, jak długo pacjent gotowy jest pracować nad sobą i przetworzyć zapomniane tematy, jego podświadomość spełni to życzenie i będzie mu wiernie służyć.
Pytanie:
- A jeśli pacjent jest obojętny, nie zależy mu na pracy ze sobą i nad uzdrowieniem od wewnątrz?
- Jeśli pacjent wzbrania się i nie chce pracować nad sobą (a ma do tego prawo), a co my, terapeuci powinniśmy brać pod uwagę, to wprawdzie w trakcie postępowania holopatycznego  to, co było ukryte pod dywanem ukaże się w świetle dziennym i dojdzie w prawdzie do przetwarzania tych informacji na planie snu – jednak nasz pacjent nie chce nic wiedzieć na ten temat i wręcz wypiera go; więc albo będzie budzić się ze snu, żeby uciec i nadal nie być świadomym treści wypływających z podświadomości, albo te treści objawią się w formie czysto cielesnych symptomów.
(Koniec wywiadu nr 2)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz