Nie możemy rozwiązać naszych problemów
z pomocą tego samego sposobu myślenia,
którego użyliśmy tworząc te problemy.
- Każda żywa istota dysponuje polem magnetycznym, które rezonuje z jej stanem świadomości. Ta energetyczny taki potencjał podarowany jej jest przez Stwórcę. Życie jest promieniowaniem. Materia jest zgęszczonym promieniowaniem. Każdy minerał promieniuje, każda roślina z Królestwa Flory i każde zwierzę z Królestwa Fauny, każdy człowiek promieniuje dając chcąc nie chcąc świadectwo swojego stanu świadomości. Na tym poziomie nie istnieje już prywatność, tajemnica i oszustwo. Tu widać aurę - kosmiczny dokument tożsamości. Człowiek zmienia swoją aurę. Wyżej wymienione formy życia - nie. Niuanse kolorów i kształty aury zmieniają się w zależności od uczuć człowieka, jego myśli i uczynków. Tu intymność nie obowiązuje. Podobne potencjały energetyczne przyciągają się.
- Gdy dusza zapomina że jest nosicielka bezinteresownej miłości, która jest życiem, wówczas pozwala sobie traktować bez miłości, bez miłosierdzia, bez współ-czucia innych ludzi, a także inne formy życia, np. planetę na której chwilowo żyje. Realizowanie takiego modelu myślenia i postępowania powoduje napięcia w aurze i w polu magnetycznym planety z powodu tego zaś cierpią inni ludzie i zwierzęta. To cierpienie, ten ból płynie do nadawcy. Wybuchy jądrowe w głębi Ziemi, na Ziemi i w oceanach powodują potężne dysonanse w ludzkich i zwierzęcych aurach. Te dysonanse powodują procesy chorobowe. Materia pokazuje obraz choroby.
- W mikrokosmosie, który jest cząstką makrokosmosu znajduje się siedem słońc, siedem centr świadomości zwanych na Wschodzie czakrami. W miejscu zwanym splotem słonecznym znajduje się Słońce Boskiej Mądrości. Boską Mądrość cechuje m.in. to, że mądry człowiek nie poprzestaje na gromadzeniu wiedzy duchowej, lecz wprowadza ją w swoje codzienne życie. Każde centrum świadomości służy jako przełącznik systemowi nerwowemu. Wie o tym każdy bokser starając się trafić przeciwnika w splot słoneczny. Gdy splot słoneczny wchodzi w rezonans z dysonansem, wówczas obciążony zostaje system nerwowy, zaś taki stan jest chorobotwórczy.
- Słuchanie głośnej muzyki, pewnych specyficznych dźwięków, noszenie jaskrawego koloru ubrań, czarne tkaniny, żywienie nienawiści do innych, zawiści, prowadzenie dyskusji, sporów, dysput, zazdrość, zamartwianie się, umartwianie się, nie wybaczanie - to wszystko itp. drgania wywołują choroby.
Dlaczego tak się dzieje?
Ponieważ potencjał energetyczny jest marnotrawiony a nie używany zgodnie z Boska wolą; człowiek w tym czasie odwraca swoja uwagę od pięknej strony życia i koncentruje się na cieniu, a przecież światło ma penetrować i rozjaśnić mroki. Człowiek taki zamiast ukierunkowywać swoje myśli, pozwala myślom ukierunkować siebie. Te myśli odnoszą się nie do zdrowia duszy, lecz do wygodnego życia w materii. Obciążona dusza przenosi swoje kłopoty na swego bliźniego, na człowieka w którym chwilowo żyje i na jej bliskich, którzy również żyją w stanie niewiedzy. Ten stan nazywa się cierpieniem. Człowiek czuje się zagubiony i nie zrozumiany; oni mają a ja nie, oni rządzą a ja jestem niewolnikiem, biednemu wiatr w oczy i stale pod górkę... Takie myśli kończą się apatią, a ta również prowadzi do choroby i podatności na nieszczęścia. taki człowiek wierzy, że albo Boga nie ma, albo że Bóg jest sadystą, albo że karze go bo tak się Bogu podoba...
- Choroby nie powstają w ciele, lecz są uwarunkowane duchowo. Psychosomatyka się kłania, lecz wciąż jeszcze chodzą po tej planecie zadufani w sobie lekarze, na twarzach których na jej widok pojawia się głupawy uśmieszek.
- W układzie nerwowym doszło do spięcia. Prąd energii nie płynie już prawidłowo między duszą a jej ciałem. W takiej sytuacji dusza pragnie pozbyć się obciążeń.
- Gdy dusza zapomina że jest nosicielka bezinteresownej miłości, która jest życiem, wówczas pozwala sobie traktować bez miłości, bez miłosierdzia, bez współ-czucia innych ludzi, a także inne formy życia, np. planetę na której chwilowo żyje. Realizowanie takiego modelu myślenia i postępowania powoduje napięcia w aurze i w polu magnetycznym planety z powodu tego zaś cierpią inni ludzie i zwierzęta. To cierpienie, ten ból płynie do nadawcy. Wybuchy jądrowe w głębi Ziemi, na Ziemi i w oceanach powodują potężne dysonanse w ludzkich i zwierzęcych aurach. Te dysonanse powodują procesy chorobowe. Materia pokazuje obraz choroby.
- W mikrokosmosie, który jest cząstką makrokosmosu znajduje się siedem słońc, siedem centr świadomości zwanych na Wschodzie czakrami. W miejscu zwanym splotem słonecznym znajduje się Słońce Boskiej Mądrości. Boską Mądrość cechuje m.in. to, że mądry człowiek nie poprzestaje na gromadzeniu wiedzy duchowej, lecz wprowadza ją w swoje codzienne życie. Każde centrum świadomości służy jako przełącznik systemowi nerwowemu. Wie o tym każdy bokser starając się trafić przeciwnika w splot słoneczny. Gdy splot słoneczny wchodzi w rezonans z dysonansem, wówczas obciążony zostaje system nerwowy, zaś taki stan jest chorobotwórczy.
- Słuchanie głośnej muzyki, pewnych specyficznych dźwięków, noszenie jaskrawego koloru ubrań, czarne tkaniny, żywienie nienawiści do innych, zawiści, prowadzenie dyskusji, sporów, dysput, zazdrość, zamartwianie się, umartwianie się, nie wybaczanie - to wszystko itp. drgania wywołują choroby.
Dlaczego tak się dzieje?
Ponieważ potencjał energetyczny jest marnotrawiony a nie używany zgodnie z Boska wolą; człowiek w tym czasie odwraca swoja uwagę od pięknej strony życia i koncentruje się na cieniu, a przecież światło ma penetrować i rozjaśnić mroki. Człowiek taki zamiast ukierunkowywać swoje myśli, pozwala myślom ukierunkować siebie. Te myśli odnoszą się nie do zdrowia duszy, lecz do wygodnego życia w materii. Obciążona dusza przenosi swoje kłopoty na swego bliźniego, na człowieka w którym chwilowo żyje i na jej bliskich, którzy również żyją w stanie niewiedzy. Ten stan nazywa się cierpieniem. Człowiek czuje się zagubiony i nie zrozumiany; oni mają a ja nie, oni rządzą a ja jestem niewolnikiem, biednemu wiatr w oczy i stale pod górkę... Takie myśli kończą się apatią, a ta również prowadzi do choroby i podatności na nieszczęścia. taki człowiek wierzy, że albo Boga nie ma, albo że Bóg jest sadystą, albo że karze go bo tak się Bogu podoba...
- Choroby nie powstają w ciele, lecz są uwarunkowane duchowo. Psychosomatyka się kłania, lecz wciąż jeszcze chodzą po tej planecie zadufani w sobie lekarze, na twarzach których na jej widok pojawia się głupawy uśmieszek.
- W układzie nerwowym doszło do spięcia. Prąd energii nie płynie już prawidłowo między duszą a jej ciałem. W takiej sytuacji dusza pragnie pozbyć się obciążeń.
Jakich obciążeń?
To właśnie widać na ekranie zwanym ciałem materialnym. Symptomy. Każdy symptom jest wyrazem duszy. Medycyna akademicka w końcu przestanie zamazywać te szczere obrazy i nauczy się odczytywać z nich jak pomóc pacjentowi.
Primum non nocere - po pierwsze nie szkodzić.
Primum non nocere - po pierwsze nie szkodzić.