HOLOPATIA

HOLOPATIA

czwartek, 30 czerwca 2016

PYTANIE: CO MAJĄ ZE SOBĄ WSPÓLNEGO ZMIANY KLIMATYCZNE I NP. HASHIMOTO?



- Co mają ze sobą wspólnego zmiany klimatyczne, fibromialgia, choroba Hashimoto, nietolerancja pokarmowa, alergie i syndrom burnout (syndrom wypalenia zawodowego)?

- Nic - pada  p o p r a w n a  odpowiedź ze strony medycyny akademickiej - Nic.
Jako holopata pragnę tu uwidocznić, że w holopatycznej praktyce taki związek uwidocznił się i istnieje.
Fibromialgia nie jest objawem stanu zapalnego, który powoduje bóle mięśni
i ścięgien w całym ciele.
Austriacki lekarz, dr n. med. Christian Steiner, twórca medycyny holopatycznej bazując na swoim wieloletnim doświadczeniu skonstatował, że można wyjaśnić wzrost coraz bardziej złożonych reakcji autoimmunologicznych, a co ważniejsze, można je skutecznie leczyć.
Choroba ta nie ma podłoża psychosomatycznego. To jedna z plag XX/XXI wieku. Typowe dla niej są bolesne punkty rozłożone po całym ciele.
Fibromialgia zgodnie z obecnym stanem wiedzy medycznej nie jest uznawana za chorobę autoimmunologiczną mimo iż może występować wraz z takim schorzeniem. W takim wypadku mówi się o  wtórnej chorobie autoimmunologicznej. Inne objawy to chroniczne zmęczenie, osłabienie, bezsenność czasem połączona z depresją. Często  w ogóle brak objawów psychicznycha jednak pacjenci potrzebują opieki psychoterapeutycznej. Medycyna klasyczna przyznaje, że nie jest w stanie stwierdzić jednoznacznie przyczyny ich bólu. Pacjent przedstawia się raczej gąbczasto.

-  W obliczu faktów, medycyna konwencjonalna zmuszona jest rozpoznać związek pomiędzy zaburzeniem autoimmunologicznym (gdy układ odpornościowy atakuje własne tkanki organizmu) a reakcją niebakteryjną - zapaleniem tkanki łącznej i nośnej. Zasadniczo więc fibromialgii jest rodzajem (złego) ducha: chociaż można czasem zaobserwować  objawy natury psychicznej, jednak to nie one są przyczyną choroby, a raczej jej efektem ubocznym. Mimo iż można zaobserwować reakcje tkanki łącznej, to jednak przyczyna tego symptomu jest nieznana. Jedyny, trudny do zaakceptowania dla lekarza fakt to to, że znane medycynie choroby autoimmunologiczne pogarszają tę sytuację. 
Dr Ch. Steiner:  Konwencjonalne leczenie fibromialgii jest zatem na dzień dzisiejszy czysto objawowe (i - jak niestety zmuszony jestem stwierdzić po doświadczeniach z moimi pacjentami - bardzo nieefektywne)Zasadniczo mamy do dyspozycji fizykoterapię + leki przeciwbólowe + psychoterapię łącznie z aplikowaniem środków psychotropowych. Najlepiej pomaga dieta wegańska (o ile pacjent gotowy jest zmienić swoje kulinarne przyzwyczajenia i nawyki).
-  Czy to możliwe, że medycyna akademicka - w wypadku fibromialgii - nie rozpoznaje przysłowiowego lasu z powodu zbyt wielu drzew?
Dr Ch. Steiner:  Byłoby o wiele łatwiej i logicznie spojrzeć na fibromialgię jako na chorobę autoimmunologiczną, gdzie przeciwciała bazowe nie mogą być objęte rastrem standardowych testów laboratoryjnych. Wychodzę z założenia, że fibromialgia ulega pogorszeniu z powodu towarzyszącej jej - "uznanej" przez medycynę konwencjonalną - chorobę autoimmunologiczną.
-  ...a co z owymi symptomami natury psychicznej, które pojawiają się w trakcie rozwijania się choroby?
Dr Ch. Steiner:  Wszystko wskazuje na to, że to "po prostu" burn-out jest przyczyną bólu i utraty energii z powodu choroby. Sprzężenie systemu wegetatywnego z systemem odpornościowym - stan wypalenia - zdaje się być pierwszym ogniwem łańcucha przyczyn. Jakby nie było tu jest początek spirali bólu i psychicznego wyczerpania; faza kończąca się depresją.

-  Co oznacza takie rozpoznanie dla pacjenta?


Dr Ch. Steiner: W medycynie holopatycznej oznacza to różnicę między zwykłym zwalczaniem objawów chorobowych a terapią nastawioną na przyczyny choroby. W mojej praktyce mogę docelowo stosować preparaty wzmacniające układ odpornościowy pacjenta. Są to preparaty ziem rzadkich (Molibden, Hafn, Lantan, Cer, Mangan itp., w dawkach wynoszących 1/10 do 1/100 miligramów w postaci kapsułek) stosowane w medycynie ortomolekularnej, w celu doprowadzenia organizmu do stanu, w którym reakcje autoimmunologiczne ustaną (co paradoksalnie jest oznaką wyczerpania energetycznego) - albo przynajmniej znacząco je zredukować. Jeśli zastosujemy tę metodę

w przypadku fibromialgii, objawy zaczną znikać. Niektórzy z moich pacjentów cierpiących z powodu fibromialgii już nie cierpią z powodu bólu. Taki sukces terapii autoimmunologicznej w przypadku fibromialgii wskazuje pośrednio na fakt, iż mamy tu po prostu do czynienia
z chorobą natury autoimmunologicznej. Oczywiście leczenie z pomocą ziem rzadkich jest dość złożone. Z pomocą specjalnego komputera* mamy jednak możliwość stwierdzić, które preparaty z ziem rzadkich pacjent faktycznie potrzebuje. Kluczowym punktem tego leczenia jest usuwanie z organizmu metali ciężkich, a zwłaszcza radioaktywnego cezu, ale także innych radioizotopów.

- A więc także w przypadku fibromialgii usunięcie z organizmu metali ciężkich

i izotopów promieniotwórczych jest najważniejsze.

Dr Ch. Steiner: Tak, ponieważ ciało ma tendencję do zbierania substancji, których nie może samodzielnie się pozbyć, a wtedy deponuje je
w kościach. Jeśli pacjent ma "pecha", wówczas dochodzi do powstawania w kościach beleczek, które przechodzą przez jamę szpikową (obszar układu odpornościowego), a jeśli ma szczególnego pecha, to niosą one cez i pluton.

Usunięcie z ciała tych substancji - zgodnie z moim doświadczeniem - jest możliwe stosując procedurę opisaną powyżej. Możemy przetestować zarówno obecność radioizotopów w organizmie, jak również ich nieobecność po kilku tygodniach terapii.

Dla pacjenta istotnym jest to, że możemy zbadać i od razu bezpośrednio leczyć poszczególne stany zapalne wnosząc wzorce wibracyjne w naszą bazę danych cyfrowo zapisanych drgań. W trakcie terapii poszczególne reakcje zapalne zostają przez system regulacyjny "wyciszone" (konfiguruje się tutaj ukierunkowaną reakcję zwrotną) i stopniowo dzięki aplikowaniu odpowiednich pierwiastków ziem rzadkich doprowadza się do usunięcia ich na poziomie metabolicznym. Jak już powiedziałem, w niektórych przypadkach dochodzi do tego syndrom burnout,  zespół wypalenia - ale i w takim przypadku holopatia zapewnia wiele rozwiązań.

- Tu moje następne pytanie: Co to ma wspólnego fibromialgią z zapaleniem tarczycy Hashimoto i innymi chorobami autoimmunologicznymi?





Dr Ch. Steiner: Wiele, ponieważ chodzi tu - jeśli odłożymy na bok oficjalną interpretację - o ten sam mechanizm powstawania choroby: wyprodukowane w szpiku kostnym przeciwciała skierowane przeciw tkankom własnego organizmu. Fakt ten jest tak ważny, że pozwalam sobie tutaj powtórzyć jeszcze raz: auto-przeciwciała stanowią "grzech śmiertelny" z punktu widzenia układu odpornościowego, który potem normalnie kieruje swoje przeciwciała ściśle tylko przeciw obcym najeźdźcom, takim jak bakterie, wirusy, grzyby itd. W autoimmunologicznych schorzeniach tarczycy często napotykamy na przeciwciała wrogo nastawione do innych narządów (np. do wątroby, nerek, jelit itd.). Jak widać, przeciwciała nie muszą przejść przez wiele procesów przemiany, aby skierować się przeciw innym narządom. (To tak, jak w przypadku radioodbiornika: już nieznaczny obrót gałką radia powoduje odbiór z innych stacji nadawczych.) Innymi słowy: szpik kostny wytwarza czasami roje przeciwciał, z których tylko te występujące najczęściej powodują rozpoznaną klinicznie chorobę - np. Hashimoto - podczas gdy wszystkie inne, często niezauważane przeciwciała skierowują się przeciwko innym narządom.


- ...i to właśnie wykazuje podobieństwo z fibromialgią!?


Dr Ch. Steiner: Tak, tu można zauważyć jeszcze jedno podobieństwo

z fibromialgią. Migrujący ból można wyjaśnić w ten sposób, że szpik kostny - używając tu przenośni - "dostraja" przeciwciała do obszarów docelowych i z tej przyczyny pacjent czuje ból raz w ramieniu, czasem na nogach, innym razem w plecach itd. Równocześnie tłumaczy to, dlaczego fibromialgia występuje często  "w towarzystwie" innych chorób autoimmunologicznych, jak np. z zapaleniem tarczycy Hashimoto.

- Czy z powyższego można wyciągnąć wniosek, że istnieje tu zasadniczy związek wszystkich chorób autoimmunologicznych?... Pokrewieństwo, którego medycyna konwencjonalna nie dostrzega?


Dr Ch. Steiner: Często trudno jest rozgraniczyć między jednym schorzeniem autoimmunologicznym a drugim. W praktyce wygląda to tak, że często występują one razem i tylko "siła uderzeniowa" jednej

z nich jest intensywniejsza. Zresztą to samo odnosi się do alergii.
Z chwilą gdy szpik kostny rozwija "super-alergię" przeciwko komórkom endogennym (własnego organizmu) wówczas pojawienie się "normalnej" alergii, np. na pewne produkty żywnościowe lub pyłki jest więcej niż prawdopodobne.

- Pozwól mi teraz powrócić do początku naszej rozmowy, a więc do pytania:

Co mają ze sobą wspólnego zmiany klimatyczne, fibromialgia, choroba Hashimoto, nietolerancja pokarmowa, plaga alergii i burnout (syndrom wypalenia zawodowego)?

Dr Ch. Steiner: Odpowiedź jest prosta: odrębne choroby nie istnieją. Każde schorzenie jest jeszcze jedną głową Hydry; każda choroba występują równolegle z inną i może przeistoczyć się w następną. Inne imię Hydry to:  CHRONISCHE KNOCHENMARKSIRRITATION (KMI)  - przewlekłe zapalenie szpiku kostnego (PZSK). 



Hydra

Burnout, czyli stan wypalenia może występować oczywiście bez "towarzystwa", lecz często jest konsekwencją przewlekłego zapalenia szpiku kostnego właśnie z powodu wyczerpania. Jednocześnie może również stanowić przyczynę chronicznego uczucia wypalenia (PZSK), ponieważ szpik kostny i układ nerwowy są ściśle ze sobą powiązane. (Szpik kostny jest bardzo dobrze unerwiony.)

- Co oczywiście prowadzi nas do pytania: jaki czynnik wyzwala dzisiaj tak często PZSK, że choroby autoimmunologiczne jak i związany z nimi syndrom wypalenia są wręcz wszechobecne a ich liczba stale rośnie?!


Dr Ch. Steiner: Jakby nie było dziś również medycyna klasyczna potwierdza: "Faktem jest, iż pojawiły się stosunkowo "nowe" choroby, które nie były jeszcze znane sto lat temu, a liczba ludzi, którzy ucierpieli z tego powodu stale wzrasta".

[http://www.uni-kiel.de/unizeit/index.php?bid=480801%20)]

- Z pewnością powiesz mi teraz, że odpowiedź jest oczywista: Resztki pestycydów, sztucznych nawozów i antybiotyki w żywności, jak również plastyfikatory, środki konserwujące, metale ciężkie i produkty degradacji przemysłu chemicznego stały się naszym "chlebem powszednim".

Oczywiście to wszystko odpowiada prawdzie i w holopatii z pomocą komputera możemy to wszystko przetestować i usunąć z organizmu.
W praktyce, jednak okazało się, że istnieją jeszcze dwa inne czynniki, które wywierają na pacjenta jeszcze silniejszy wpływ jeśli chodzi
przewlekłe zapalenie szpiku kostnego (PZSK)


Nr.1: szalony  i powszechny - to znaczy, mimo wszystkich dotychczasowych ostrzeżeń bazujących na badaniach - rozwój telekomunikacji od lat 1990 po dzień dzisiejszy zwłaszcza jeśli chodzi o wpływ promieniowania telefonów komórkowych i sieci bezprzewodowej WLAN. 
- W Twojej książce, którą miałem zaszczyt przetłumaczyć na język polski piszesz
również na ten jakże żywotny temat...[http://holopatia.blogspot.com/2016/03/plagi-xxi-wieku-kryzys-srodowiskowy.html]
Dr Ch. Steiner: Właśnie, także wyjaśniam w szczegółach związek między zanieczyszczeniem środowiska - w tym wypadku jest to elektrosmog
a syndromem wypalenia (burnout), związek między elektrosmogiem
a alergiami oraz związek między elektrosmogiem a chorobami autoimmunologicznymi. Jednak ważną informacją jest ta, że istnieje skuteczna technika neutralizowania tego negatywnego wpływu; mam tu na myśli takie urządzenia jak QuintStick i QuintPlug**
Nr. 2: Od kilku lat wzrasta ponownie poziom zanieczyszczenia z powodu radioaktywnych metali ciężkich.
-  Niejeden Czytelnik pomyśli sobie w tym miejscu: ale ostatnio nie doszło na świecie do katastrof jądrowych; Japonia oddalona jest od nas, Europejczyków
o 10 000 km, a od czasu tragedii w Fukuszimie minęły już 4 lata. Co zatem może spowodować radioaktywne obciążenie organizmu?
Dr Ch. Steiner: Ja nie mówię tu o Fukushimie, lecz o tym, że na Syberii dokonano nieprawdopodobnej, środowiskowej  zbrodni; ta zbrodnia leżała tam zagrzebane, ale teraz ze względu na zmiany klimatyczne odtajała i wpływa do naturalnych obiegów wodnych. Ta woda dopływa także do nas. Mówimy tu o faktach.
http://wolnemedia.net/fontanny-metanu-wykryte-w-poblizu-syberii/
Katastrofalne w tym kontekście nie jest tak bardzo uwalnianie się metanu i CO²;  nie o to chodzi, ale o potworne skażenie radioaktywne. Weźmy pod uwagę tylko kilka - wybranych losowo - cytatów pochodzących z wyjątkowo bogatej dokumentacji na ten temat:
"Wiele pozostałości z czasów radzieckich oddziałuje po dzień dzisiejszy - zwłaszcza pozostałości po przemyśle zbrojeniowym".
"W Tomsku- 7 po prostu wciska się w ziemię radioaktywne odpady".
"W 1957 roku eksplodował w wytwórni plutonu Czelabińsk-40 zbiornik odpadów [300,000 litrów] ...dostarczając światu więcej promieniowania niż katastrofy w Czarnobylu. Następnie technicy skierowali szacunkowo 76 milionów metrów sześciennych wysoce radioaktywnych ścieków bezpośrednio do rzeki Tecza***, w której woda jest skażona aż do dzisiaj".
http://www.berlin-institut.org/fileadmin/user_upload/Russland/Russland_d_online.pdf

- Wygląda na to, że w tym przypadku katastrofa w Czarnobylu to małe piwo

w porównaniu z tym, co opisujesz, ponieważ mamy tu do czynienia z najbardziej niebezpieczną substancją na świecie - z plutonem!

 Dr Ch. Steiner: Chyba masz rację...  Od 1951 roku "wziął" Związek Rad "używał" karaczajskiego jeziora jako depozytu dla odpadów promieniotwórczych z Mayak. Wcześniej rząd pompował radioaktywne odpady bezpośrednio do sąsiednich rzek.

http://www.tvp.info/18504684/najbardziej-skazone-miejsce-na-ziemi-radziecki-atom-i-katastrofa-o-ktorej-milczano-dziesiatki-lat


Gdyby nie zabezpieczono tego jeziora, jego  promieniowanie na ludzki organizm przez godzinę okazałoby się śmiertelnym. Wszystko wskazuje na to, że woda z jeziora dostaje się już do wód gruntowych oraz do 
sąsiednich rzek (Tecza, OB...), które przenoszą to promieniowanie bezpośrednio do Oceanu Arktycznego. Od 1960 roku jezioro wysycha. Po suszy radioaktywny pył z dawnego brzegu roznosi wiatr. Doszło do tego, że pół miliona ludzi i 1800 kilometrów kwadratowych zostało skażonych podobną dawką promieniowania, jak po wybuchu bomby atomowej w Hiroshimie.
http://www.globalsecurity.org/wmd/world/russia/chelyabinsk-65_nuc.htm 

Jak już mówiłem, to tylko przekrój przez o wiele więcej takich incydentów. Jak wiesz, w 2007 roku byłem w Moskwie i po kilku rozmowach z lekarką, z uzdrowiska uzyskałem informacje z pierwszej ręki... Okazuje się, że Rosjanie 

są już bezbronni przed chorobami autoimmunologicznymi wszelkiego rodzaju (często w postaci osteo-fibromialgii, w której proces autoimmunologiczny dotyka również kości). Lekarka z którą rozmawiałem już wtedy jako przyczynę tego stanu rzeczy podała "dzikie złoża radioaktywne" jako przyczynę. Dzisiaj długie ramiona skażenia radioaktywnego w Rosji sięgają już o wiele dalej.
https://pl.wika.org/wiki/Fibromialgiaipedi
 *) Ten komputer mamy już w Polsce
***)  Tecza jest prawym dopływem Iset; ma 243 km długości i znana jest jako martwa rzeka
        o niebywale silnym skażeniu promieniotwórczym.
        Ob - rzeka płynąca na Nizinie Zachodniosyberyjskiej długości 5570 km.

2 komentarze:

  1. Drogi Panie Romanie, czy dostepny i gdzie jest preparat ziem rzadkich wspomiany przez Pana Dr.Steiner?
    Serdecznie pozdrawiam
    Eva Kobba

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Evo wszystkie pytania proszę kierować bezpośrednio na adres email:
    roman.nacht@gmail.com
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń