HOLOPATIA

HOLOPATIA

sobota, 17 lutego 2018

REPRESJA KOŃCZY SIĘ DEPRESJĄ + czynniki środowiskowe

Medycyna holopatyczna (Holopatia) jest biofizyczną formą terapii, a zatem stanowi gałąź medycyny holistycznej, komplementarnej.
- Pojęcie "choroba" rozumiane jest tu jako zakłócenie w nadrzędnym systemie regulacji swobodnego przepływu życiodajnej energii i informacji; zjawisko badane przez światowej sławy niemieckiego biofotonika, prof. dr. Fritza-Alberta Poppa.

- Wyobraźmy sobie młodego człowieka (płeć w tym wypadku nie gra większej roli).
Człowiek czuje nagły dopływ energii - impuls od wewnątrz, bowiem źródło życiodajnej energii pulsuje w każdej duszy - w żywej, wolnej, kosmicznej istocie , użytkowniczce ludzkiego ciała.
Człowiek "zapala się" do czegoś, jakiś temat "go kręci", chce dowiedzieć się jak najwięcej na dany temat (lub na temat jakiejś istoty płci przeciwnej, "zakochuje się w niej"...), ale z różnych względów - np. może to być nacisk ze strony społeczności wśród której żyje, względy religijne, moralne, przymus, któremu ulega, szantaż.itp. - ulega, poddaje się, tłumi w sobie wolność decyzji, a to oznacza represję.
- Wolna energią musi płynąć, bowiem życie jest ruchem. Represja jest przyczyną -   depresja jest jej wynikiem, jest skutkiem. Utrata wolności jest przyczyną choroby. W tym wypadku mówimy o depresji.

- Depresja zazwyczaj rozwija się stopniowo. Na początku człowiek popada
w stan zwany melancholią, czuje się zmęczony. staje się smutny mimo iż jego sytuacja finansowa jest stabilna. Pieniądze nie grają roli. Człowiek szuka pomocy z zewnątrz; kilka drinków, pali "trawkę", w końcu udaje się po poradę do księdza, do rabina, do pastora, psychologa lub psychiatry (czasem okazuje się, że i ten żyje w depresji). Ludzkość żyjąca na tej planecie [okrągłej czy płaskiej, to nie gra również roli] nie jest zdrowa, bowiem utraciła wolność. Czekanie aż "samo przejdzie", dalekie podróże do egzotycznych krain nie pomagają. Gdy życie nie jest źródłem radości, zaczynają nachodzić człowieka myśli samobójcze. Teraz człowiek zaczyna poznawać samego siebie [posługując się językiem biblijnym, patrzy na swoje "wnętrzności"], boi się samego siebie. Dusza niesie bowiem w sobie Boskie Prawo- m.in. NIE ZABIJAJ.
- Życie w stanie depresji to życie w matni, ta ostatnia to jeden z oddziałów piekła. Człowiek rozpoznaje (a to już drugie rozpoznanie), że piekło nie jest miejscem w przestrzeni, lecz stanem świadomości, stanem jego umysłu Depresja jest umysłowym nowotworem, który powstał w niezdrowym, środowisku, zwanym piekłem, a przecież naszym naturalnym środowiskiem jest stan umysłu zwany niebem. Każdy z nas jako wolny kosmiczny duch został stworzony na wzór i podobieństwo naszego Ojca i Stwórcy, wolnego Ducha,
a więc jesteśmy dziedzicami nieba - tego stanu umysłu, który jest naszym naturalnym stanem ducha, a nie ziemska depresja. Ta ostatnia nie jest wynikiem Boskiej woli. Radość z życia świadczy o spełnianiu Boskiej woli. W Niebie nie mam miejsca na represję i depresję. Niebo nazywa się inaczej wolnością, duchową wolnością, uwolnieniem się od od religijnych, politycznych poprawności i programów. wyswobodzenie się od wszelkich ziemskich -izmów i mniemań.
Np. tłumiony - rzekomo słuszny - gniew, złość, uczucie bezradności, bezsilności w obliczu obrazu jakim jest świat materialny na planecie, na której chwilowo żyjemy obciążają tylko system nerwowy, który wydziela toksyny; człowiek "chodzi jak struty" posługując się językiem ludowym. To jest depresja. "Przechodniami jesteście na Ziemi" napominał profesor Chrystus. Materialny świat z jego materializmem i resztą -izmów powstałych w ludzkich umysłach na tej planecie to tranzyt. Nie było ich na początku i już znikają bowiem - dzięki Bogu proces dematerializacji jest już w toku. Odrodzenie kapitalizmu wprowadzane przez władców tego świata nie wyhamuje procesu wychodzenia
z depresji stale rosnącej liczby budzących się z ziemskiego (zwanego też amerykańskiego snu - American dream). Zamiast śnić nie swój sen, możemy cieszyć się życiem e niebie - w naszym naturalnym stanie.

- Aby pomóc innym wyjście ze stanu depresji należy zacząć od siebie. Kto sam się piekli nie może pomóc innym, a tylko pogłębi ich stan chorobowy. Ludzie cierpiący z powodu depresji nie chcą przyznać się, że są chorzy i projektują
w odruchu samoobrony  swój stan na innych: Ja jestem chory?! To ty, to oni są chorzy, a dlaczego? Bo nie chcą tak myśleć jak ja, bo nie chcą patrzeć na ten świat przez moje okulary. Na tym nastawieniu bazuje patologia pacjenta.

Dobrą wieścią jest to, że możemy - o ile tęsknimy za niebem, za wolnością ducha, za prawdą absolutną, że jesteśmy kroplami Boskiego Oceanu Wszechobecnego Życia, promieniami penetrującego ciemność Boskiego Światła - może pomóc sobie od wewnątrz medytując i od zewnątrz używając roślin z apteki Boga-Stwórcy. Gdy otworzymy się na prawdę absolutną, także nasze ziemskie ciała otworzą się na jej działanie - od wewnątrz i z zewnątrz. 
-Psychotropy nie pomogą, ale zioła tak i aby wzmóc otwartość umysłu i uwolnić go od kontroli z zewnątrz, odblokować meridiany (nadrzędny układ energetyczny) można poddać się zabiegom holopatycznym bazującym na psychosomatycznych wektorach opracowanych przez twórcę medycyny holopatycznej, austriackiego lekarza, doktora Christiana Steinera.

- Powróćmy do obciążonego negatywnymi uczuciami i myślami systemu nerwowego człowieka, który jest stale niezadowolony, oburzony, żyjący pod wpływem stresu endogennego (czyli jest niewolnikiem własnych zapatrywań
i poglądów na życie), nienawidzi innych ludzi, czuje zawiść, zazdrość, żyjącego równocześnie pod wpływem stresu egzogennego, czyli nękanego - czy jest tego świadom, czy nie) plagami XXI wieku, m.in. rosnącą radioaktywnością środowiska, jego toksycznością, wszechobecnym elektrosmogiem itd., ten człowiek powinien zadbać o
 poziom neuroprzekaźników w swoim mózgu; mowa tu o serotoninie, dopaminie, noradrenalinie..., ponieważ dziś już wiadomo,
że u osób
 chorych na depresję występuje niski poziom serotoniny i niskie stężenie dopaminy w synapsach . Co to oznacza dla obsuwającego się duchowo na poziom depresji walczącego z rzeczywistością człowieka?
To oznacza obniżenie się aktywności ruchowej, motywacji i inicjatywy.
Zbyt niski poziom noradrenaliny wiąże się z zachowaniami alienacji społecznej, charakterystycznymi dla stanu depresyjnego. Widać to wyraźnie badając stan umysłu terrorystów miotających się między agresją a samobójstwem (miecz obusieczny).
- Czym wspomagać się chcąc znormalizować 
 poziom neuroprzekaźników mocno obniżony u osób z depresją pomaga Grifonia simplicifolia a także dziurawiec.
Grifonia dba o odpowiedni poziom serotoniny, a dziurawiec dba o poziom noradrenaliny. Do tego opłaca się zażywań melatoninę 3 mg.
- W celu utrzymywania dopaminy na właściwym poziomie należy zażywać zioło
o nazwie
Mucuna Pruriens (świeżbiec) i szafran.

- Pacjenci w depresji cierpiący z powodu CFS (syndrom przewlekłego zmęczenia) - zespół symptomów chorobowych nazywany Burn out (a w Polsce wypaleniem zawodowym) mogą wspierać się ziołem o nazwie Rhodiola rosea L (różańcem górskim). Oczywiście taką fitoterapię opłaca się wesprzeć holopatycznymi zabiegami w połączeniu z psychoterapią praktyczną.

- Czasy się zmianiają. 
- Szkoła Medyczna przy Uniwersytecie Pensylwanii, publikuje swoje artykuły w naukowym czasopiśmie Phytotherapy
Zioła pomagają w leczeniu depresji. Co do tego nie ma już wątpliwości.
Niestety niektóre uznane za "święte" rośliny jak np. cava cava albo canabis - nawet jeśli działają leczniczo są nazwane przez prawodawców (którzy często ich używają osobiście albo podają je chorującym członkom ich rodzin )... 
"substabcjami zabronionymi"




- Czyżby powszechna depresja byłą pożądana przez wewnętrzny krąg rządzących?! Depresja po raku to następny bicz ludzkości w dłoniach pasterzy ludzkiej trzody.

- Kobiety w ciąży powinny zawsze radzić się lekarza prowadzącego ją w okresie ciąży.
UWAGA: nie należy łączyć leków psychotropowych z dziurawcem
Ważne, aby tych uwag dokładnie przestrzegać w trakcie leczenia (przykładowo, nigdy nie wolno łączyć leków i dziurawca, nie należy stosować niektórych roślin przez kobiety w ciąży. Jeśli medyk-akademik-biomaterialista nie praktykuje fitoterapii i nie bierze pod uwagę wpływu faz Księżyca na rośliny oraz na kobietę ciężarną, to opłaca się udać się do znanego fitoterapeuty).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz