HOLOPATIA

HOLOPATIA

piątek, 25 sierpnia 2017

RÓŻNICA MIĘDZY ŚWIADOMYM A NIEŚWIADOMYM CZŁOWIEKIEM


Kto przelewa krew człowieka, tego krew będzie przelana.
Kto po miecz sięga, od miecza zginie.
Podniósł bowiem rękę na Boskie stworzenie.

- Nieświadomy swojego prawdziwego pochodzenia człowiek walczy z każdym inaczej myślącym niż on, ze wszystkim co uznaje za wrogie i o wszystko. Dla niego życie nie jest walką z własnymi słabościami w sobie, lecz na zewnątrz. Walczy, walczy o szczęście, walczy o pokój (!), walczy o radość z życia, bowiem nie można radować się z życia tocząc wojny raz zwyciężając = programując pokonanego jak się to robi, to znów przegrywając…
Brak zaufania do życia, czyli do Boga nie pozwala mu zaznać spokoju.
Życie bez spokoju jest obłędem, jest szaleństwem. Walczy z bakteriami, walczy
z wirusami, walczy z grzybami, walczy z alergenami, walczy z innowiercami, walczy z biedą, walczy z bogatszymi od siebie, walczy o przetrwanie w i na materii. Inna rzeczywistość dla niego nie istnieje. Nie tęskni jeszcze za nią, za domem, za swoją prawdziwą Ojczyzną.



- Świadomy swojego Boskiego pochodzenia, już rozbudzony człowiek kroczy drogą samopoznania i „zwalcza” ludzkie przywary, ludzkie tendencje i inne tym podobne programy, które ograniczają jego postrzeganie rzeczywistości takiej, jaka ona jest, aby także móc odczuć podstawę swego bytu: JA JESTEM ŻYCIEM.
Świadomy celu samopoznania stale kontroluje swoje myśli.
- Jakie uczucia niosą moje myśli?
- Skąd pochodzą i dokąd chcą mnie zaprowadzić?
- Czy do Źródła Światła, czy w stan zamroczenia, zdala od Boga, od świadomego życia, od siebie samego?
Kontrola myśli służy, o ile człowiek świadomie bada swoje własne myśli, a nie myśli cudze.

- Świadomy człowiek wymienia zawiść na życzliwość, nienawiść w gotowość niesienia pomocy, żądzę władzy nad innymi na chęć opanowania własnych żądz
i ludzkich słabości. W medytacji zwraca się do Stwórcy w sobie:
Ojcze! Ty pomagasz mi przetworzyć wszystkie niskie wibracje w wysokie.
Nie chcę już być zamroczonym człowiekiem; chce być znowu, zgodnie z Twoją wolą
i Twoim zamysłem sobą: czystą, duchowa istotą na Twoje podobieństwo. Tak niech się stanie. Nie moja, lecz Twoja wola niech płynie przeze mnie. Chociaż nie jestem jeszcze doskonały, to jednak Twoja wola przemienia mnie
w Twoje narzędzie. Żyję dla dobra wszechświata i jego mieszkańców.
Takie świadome nastawienie do życia, które jest nieosobowym aspektem Stwórcy oczyszcza duszę z ludzkich naleciałości. Niskie wibracje, jak obciążenia i zwierzęce instynkty powodujące schorzenia zostają stopniowo likwidowane. Obecny w duszy Stwórca transformuje to, co upadłe w wyższe. W ten sposób człowiek staje się szlachetną, kosmiczną istotą, staje się na powrót sobą.
Życie, wszechobecne życie jest jego jedyną świętością, jego Bogiem.


- Gdy człowiek uspokaja się, świat wokół niego uspokaja się również. Gdy staje się życzliwy, przyciąga do siebie i jest przyciągany przez przyjazne mu istoty duchowe i życzliwych ludzi, których celem jest stworzyć wokół siebie świat pokoju, radości i szczęścia; świat bez walk, bez wojen, bez nienawiści do bliźniego bez względu na to, jak bliźni postępuje.
Ta sprawa dotyczy Stwórcy i jego dziecka.

- Człowiek nieświadomy chce stale zwalczać zagrożenia, nie będąc świadomym, że sam je stworzył. Wszystkie plagi obecnej epoki – stale rosnąca radioaktywność, wszechobecny elektrosmog, toksyczne środowisko, szkodliwe szczepionki, genetycznie modyfikowana żywność z dodatkiem chemicznych dodatków, choroby jatrogenne, bicz ludzkości zwany rakiem itp., itd., - wszystko to są owoce zrodzone z ludzkich, negatywnych myśli. Kogo zatem – logicznie rzecz biorąc - powinien winić, zwalczać i ukarać człowiek, jeśli nie samego siebie? Tak oto rodzi się z nieświadomości nieświadoma autoagresja.

- A jednak w każdej upadłej duszy drzemie świadomość Chrystusa, który przed 2000 ziemskich "lat" rozpowszechnił styl życia prowadzący do odzyskania wolności, radości z życia i pokoju w świecie materii. Im więcej ludzi budzi się do życia w tym stanie świadomości, tym bliżej zapanowania pokoju na Ziemi.

- Fakt, że nieświadomi ludzie czują się „lepsi” i „mądrzejsi” od pokojowo nastawionych do nich nosicieli Boskiego Światła. Jednak niezbitym faktem też jest, że Chrystus jest wzorem prawdziwego rewolucjonisty. Każda obciążona, żyjąca w człowieku dusza zostanie doprowadzona do równowagi. Żadna forma energii nie zginie. Miłość Boga-Ojca do swoich stworzeń jest nieubłagana - jest uniwersalnym, kosmicznym prawem. Każdy upadły człowiek w swoim czasie zostanie  doprowadzony do rozpoznania, że sam jest twórcą plag i chorób, które go nękają, a nie jego bliźni niezależnie od tego, co czyni.

- Nieświadomy, nie rozbudzony jeszcze człowiek narzeka, oskarża i oszczekuje swoich braci i siostry widząc w nich swoich wrogów. Nie zdaje sobie sprawy
z faktu, że stoi przed lustrem i oszczekuje samego siebie. Kto widzi w innych wrogów, ten czyni z siebie wroga innych, a gdy w swej zapalczywości sięgnie po broń, od broni zginie, bo koniec końców sam jest tym złem, z którym walczy na zewnątrz, zamiast pokonać je w sobie. Boską wolą nie jest wojna toczona między Jego dziećmi. ON, który jest Źródłem Życia widzi każde ze swoich dzieci - nawet jeśli na chwilę upadło - jako swoją projekcję, swój obraz, swoje podobieństwo i schyla się nad Ziemią i podnosi tych, którzy upadli nawet jeśli
w chwilowym szaleństwie sobie tego nie życzą. Jest przecież wszechwiedzący. Jest przecież ich przyszłością.

2 komentarze: