HOLOPATIA

HOLOPATIA

poniedziałek, 9 lutego 2015

ZDROWIE FUNDAMENTEM DUCHOWEGO ROZWOJU




LUDZIE BUDZĄ SIĘ Z LETARGU
I WRACAJĄ Z POWROTEM DO NATURY

Dzień w dzień na wszystkich kontynentach Ziemianie
SŁYSZĄ Z WEWNĄTRZ i I Z ZEWNĄTRZ:
 Wracajcie do Natury!
 
Jak grzyby po deszczu wyrastają wszędzie kluby naturalistów, sklepy specjalizujące się w sprzedaży zdrowej żywności, restauracje wegetariańskie itp.
Ludzkość dojrzewa, staje się coraz bardziej świadoma faktu, że każdy z nas jest żywą cząstką, żywym polem przyrody. Wielu ludzi nie chce już spożywać byle czego, byle tanio, tylko dla zaspokojenia smaku. Ale...

CO TO ZNACZY "ZDROWA" ŻYWNOŚĆ?
 

Synowie Boży, Współtwórcy Wszechświata
czy
Współtwórcy Wielkiego Upadku
 
Nasze dzieci wiedzą i widzą, że muszą być odżywiane
- prosto z natury...
 
... więc jutro też nie będą piły napojów nie naturalnych
 
Syn Boży i szczęśliwa kura, że może mu służyć
Człowiek i kura są wdzięczne Stwórcy
 
 
Bez serc, bez ducha - to szkieletów ludy
wracają do natury

Nadal podrzynamy gardła ekologicznie hodowanym istotom?; "szczęśliwym kurom"?, bio-zwierzynie prosto z lasu?; zajadamy się "świeżymi rybami - prosto z morza" na nasze stoły?

Jednak coraz więcej ludzi odczuwa czym jest sumienie i rezygnują świadomie
z martwego pokarmu – z wieprzowiny, wołowiny, drobiu i ryb...
Coraz i więcej ludzi otwiera oczy i widzi zniszczenie środowiska, spowodowane przez samego człowieka... Środki masowego przekazu dostarczają wciąż nowych informacji... Mnożą się recepty i propozycje prowadzenia zdrowego trybu życia; zdrowy urlop, zdrowo spędzony wolny czas, zdrowe gospodarstwo domowe, zdrowa odzież, a przede wszystkim coraz więcej ostrzeżeń przed niewłaściwym sposobem odżywiania się... Posiadamy dziś tak wiele propozycji i modeli zdrowego trybu życia, że nawet wśród ochoczo nastawionych ludzi do wszelkich zmian w życiu powstaje często zamieszanie. Jedna recepta zaprzecza często drugiej i prawie każda dieta potwierdza w praktyce sens swego zastosowania, a zarazem posiada - mniej publikowane - niedociągnięcia i braki.
Z powrotem do natury, z powrotem do zdrowego trybu życia - żyjmy tak, jak żyli nasi pradziadowie!?
I tu natychmiast napotykamy na nowy dylemat:
Czy dzisiaj w XXI wieku Matka Natura jest zdrowa? 
- Czy ludzie byli rzeczywiście zdrowsi w czasach, gdy jeszcze nie składano  ofiar bożkowi technicznego "postępu"?
Kiedy o było owo "w tamtych czasach"?
- Kiedy wszyscy ludzie byli zdrowi?
Jak często szalały w owych zdrowych czasach epidemie doprowadzające prawie całe narody do opuszczenia planu materii - do prawie całkowitego wyniszczenia.
- Cóż w takim razie ma oznaczać to nawoływanie do powrotu, do natury?
- Czy ten powrót automatycznie oznacza powrót do zdrowego trybu życia?
Jeśli chcemy rzeczywiście dociec PRAWDY i lepiej zrozumieć różne kosmiczne powiązania, powinniśmy zacząć od historii aktu stworzenia, a mianowicie od tematu jak i w jakim  celu stworzona została planeta Ziemia oraz jakiej natury jest nasza Ziemia.
Biblia donosi, że w zamierzchłej przeszłości doszło do buntu pewnych istot duchowych zwanych przez nas aniołami. Istoty te  zbuntowały się przeciwko naszemu Stwórcy. Ten proces nazywa się Wielkim Upadkiem.
Ten upadek, to odwrócenie się od Stwórcy, odwrócenie się od naturalnego, zdrowego stanu świadomości, od ducha boskiej, wolnej, kosmicznej istoty i nastawienie się na małe ja, na ego, na tryb życia nazywamy dziś materializmem.
Innymi słowy mowa tu o:
- zmienionej nam naturalnej częstotliwości!
- o nienaturalnej formie skupienia (gęstości) energii!, czyli
- o materii
- o zmienionej sztucznie formie zgęszczenia* boskiego tworzywa - eteru
- w pozbawioną życia pramgławicę materii. 
Istota zwana po polsku Bogiem, nasz jedyny, duchowy Ojciec (nie ten biologiczny i nie ten genetyczny) tchnął swoje ŻYCIE w ów kłąb nowo powstałej materii (owego bezdusznego, szatańskiego mikrokosmosu w Nieskończoności) i pozwolił temu tworowi istnieć.
Już tu widzimy boską  miłość, łaskę i miłosierdzie. Stwórca, nasz Ojciec nie ukarał swoich buntujących się przeciw prawu bezinteresowności i życzliwości dzieci i pozwolił na istnienie (do pewnego czasu oczywiście) materii.
Ta sztucznie stworzona gęstość kosmicznego pratorzywa - eteru w materię - i ożywienie jej przez ŻYCIE, przez BOGA, w ramach ewolucji nie jest niczym innym jak rozwojem rządzonym boskimi, kosmicznymi  prawami, które niewątpliwie drogą niekończących się metamorfoz doprowadzą ten kosmiczny nowotwór (materię) z powrotem do Boskiej Zasady, do duchowego, zdrowego życia. Tylko w ten sposób można zrozumieć budzącą się w dzisiejszym człowieczeństwie potrzebę powrotu do Natury, do duchowego życia - do prawdziwego, świadomego życia.
Wznieśmy się ponad i poza ludzkie pojęcie biegunowości: Natura materialna (ateistyczna) sama w sobie nie jest ani dobra ani zdrowa, bowiem to, co dobre i zdrowe może pochodzić  t y l k o  od Stwórcy Wszechrzeczy. 
Gdy człowiek uczy się rozpoznawać rzeczywistość poza materią, poza widzialną przyrodą, gdy uczy się rozpoznawać ukrytą Duchową Zasadę [żyj i pozwól żyć], Kosmicze Prawo i poprowadzi swój tryb życia w zgodzie z tym właśnie prawem,  a nie z narzuconymi mu prawami, to wówczas uczy się zarazem używać i wykorzystywać we właściwy sposób prawa przyrody.
Szczególnie ludzie pochodzący z krajów rządzonych przez najbardziej zgęszczonych materialistów (i satanistów, bo jakżeby inaczej) wiemy, że każdy materialnie nastawiony model zdrowego trybu życia (kult zdrowych atletów w hitlerowskich Niemczech, kult zdrowych robotników i chłopów w komunizmie itp.) mierzony skalą duchowego rozwoju prowadzi zawsze do rządów twardogłowych, do ciasnoty umysłowej ślepego fanatyzmu.
Na czym w takim razie polega owo życie
zgodnie z boskimi, kosmicznymi prawami? 
Temu stylowi albo modelowi  życia odpowiada świadome wybieranie produktów żywnościowych wraz z tolerancją wobec innych, odziedziczoną po naszym duchowym Ojcu - po Stwórcy. Pozwólmy więc sobie - od czasu do czasu - zjeść coś „niezdrowego”... 
Jak widzimy, nawoływanie do powrotu do Natury ma sens dopiero z punktu widzenia duchowego rozwoju człowieka, ba, całej naszej cywilizacji.
Wracajmy więc najpierw do naszej prawdziwej, pierwotnej natury, do naszej natury duchowej, wracajmy  z powrotem do pozytywnego, kosmicznego, boskiego trybu życia! Czyż nie jesteśmy synami i córami Boga? Wcielony w ludzkie ciało kosmiczny Wolny Duch - Chrystus wielokrotnie przypominał ludziom o tym fakcie... To nie ma z religią nic wspólnego.
Być zdrowym oznacza kroczyć drogą duchowego rozwoju. Człowiek składa się z trzech elementów (nie z "trójcy") - z ciała, z duszy i Ducha. Nasze ziemskie, fizyczne ciało powinno nam służyć jako szkoła duchowego rozwoju (...wy jesteście świątynią Świętego Ducha), dlatego też powinno być zdrowe i czyste. Najważniejszym jest jednak, abyśmy jako istoty duchowe, jako dusze dbali o zdrowie naszej świątyni z krwi kości. Ludzkie ciało bowiem można łatwo obciążyć niskimi drganiami, a mianowicie negatywnymi częstotliwościami - myślami.  Te zaś są energiami.

Wszystko co niskie, złe, przewrotne, dysharmonijne, nieżyczliwe, zawistne, wszystko, co wykraczające przeciwko kosmicznemu prawu spokojnego życia to wibracje niosące duszom i ich ciałom chorobę i cierpienie. Nawet zbyt głośna muzyka, nieharmonijne rytmy i ruchy, nienawiść, złość, gniew, głośne krzyki, jazda z nadmierną szybkością, egoizm, egocentryzm, brak wyrozumienia i tolerancji, pycha, lenistwo i tym podobne drgania obciążają człowieka i jego materialny, przemijający tak czy inaczej świat.
Przyczyna wszelkich chorób i uderzeń losu leży w samym człowieku, który nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za swe własne przeznaczenie. To my sami przeznaczamy sobie nasze przyszłe losy świadomie lub nieświadomie!
Wiele kultur zaleca higienę myśli wiedząc o tym, jakie to siły i energie niosą w sobie myśli. Dyscyplina myśli przynosi zdrowie organom ciała. Jeśli rozpoczynamy nasz dzień od pośpiechu i dysharmonii, to wibracja ta towarzyszyć nam będzie przez cały dzień, a po pewnym okresie czasu odczujemy rezultaty takiego postępowania (prawo: co posiejecie, to pozbieracie). Kosmiczne prawo nakazuje każdemu z nas żyć w harmonii, bez pośpiechu, bez nerwów. Samo przestrzeganie przykazań i uczęszczanie do świątyni, do kościoła, do bożnicy, czy do meczetu nie wystarczy, o czym świadczą statystyki chorobowe na całym świecie.
Żyjmy zatem w harmonii, a żyć będziemy zgodnie z prawami przyrody, z prawami Kosmosu, z prawami naszego Stwórcy. Stańmy się na powrót świadomi naszego kosmicznego dziedzictwa.
Okres niewolnictwa już minął.
 
 
Te dusze już dziś patrzą na świat z innej perspektywy
... i tego boją się władze
Tu nie pomogą bomby atomowe
 
 
*) To, co my nazywamy po polsku niebem, po angielsku brzmi heaven.
    W dawnych czasach dzisiejsze pojęcia miały inne znaczenie.
    Heavy - to ciężki, gesty. 7 nieb to 7 stanów zgęszczenia praenergii.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz