i energetycznej/holopatycznej
Medycyna ortomolekularna koncentruje się na
niedoborze w organizmie i doprowadza „zaniedbanym
i nie zaopatrywanym” komórkom niezbędne dla zdrowia odżywcze substancje,
których im brakuje. W ten sposób zapewnione zostaje optymalne funkcjonowanie
organizmu, który chwilowo utracił stan naturalnej równowagi.
Ponieważ zdrowie stanowi nasze największe
dobro, powinniśmy dać z siebie maksimum, aby je utrzymać lub odzyskać.
Udało nam się odszyfrować
kod ŻYCIA, ale
czy nie zgubiliśmy po
drodze busoli?
***
Nieporozumienia i
uprzedzenia dotyczące medycyny ortomolekularnej
Na bazie historii rozwoju „nowych metod leczniczych” jesteśmy w
stanie zrozumieć krążące pogłoski dotyczące medycyny ortomolekularnej, które –
jak wiele innych wcześniej panujących dogmatów – nie dają się tak łatwo
zlikwidować.
Punkt
1:
Wielu lekarzy i laików w tej dziedzinie twierdzi, że
zalecane w ortomolekularnej medycynie dawki są zbyt wysokie. Argumentuje się
tu, że oficjalne wytyczne żywieniowe (DEG/BAG) są całkowicie wystarczające.
BŁĄD w tym stwierdzeniu polega na tym, że zalecenia te
odnoszą się tylko do ludzi „zdrowych”. Każdy kompetentny naukowiec wie, że tego
rodzaju twierdzenia opierają się na zwykłym teoretycznym modelu obliczeniowym,
a nie na praktyce.
Na przykład
amerykańscy badacze udowodnili, że minimalna, dzienna dawka witaminy C dla
zdrowych, młodych mężczyzn w wieku 26-28 lat – to co najmniej 200 mg.
Mimo to, DGE/BAG
pozostaje uparcie przy zaleceniu 60 mg dziennie ignorując w/w wyniki badań.
Gdy mowa o zdrowym organizmie, w niektórych
przypadkach taka dawka może okazać się wystarczającą, lecz w przypadku choroby
może to doprowadzić do zgonu pacjenta.
PUNKT 2:
Wielu
niedoinformowanych ludzi szydzi z medycyny ortomolekularnej: „Jeśli medycyna
ortomolekularna mogłaby faktycznie wykazać się takim sukcesem, to dlaczego od
dawna się o tym nie mówi”?
Nieporozumienie!
Fakt, iż ta gałąź medycyny zmuszona jest
wciąż jeszcze czekać w kolejce, aż dostanie do rejestru opieki zdrowotnej nie wywodzi
się z jej nieefektywności, lecz z oporów jakie zmuszona jest pokonywać.
Natomiast innym powodem tego stanu rzeczy jest to, że DLA DZISIEJSZEJ MEDYCYNY
AKADEMICKIEJ, IDEA ZAPOBIEGANIA CHOROBOM JEST PO PROSTU OBCA.
Leczenie zaczyna się absurdalnie dopiero od momentu,
gdy choroba staje się już widoczna i namacalna, a nawet wówczas zwalczane są
tylko objawy schorzenia. To nastawienie zaś uzależnione jest koniec końców od
faktu, że nasi lekarze-specjaliści pocięli człowieka na kawałki i nie widzą w
nim scalonej jednostki.
Punkt 3:
Stwierdzono,
że duże ilości witamin są wręcz szkodliwe, względnie że w zależności od
kompleksu witaminowego mogą wywoływać skutki uboczne i z tej przyczyny witaminy
są szkodliwe.
Błąd!
Prawda jest taka,
że znane są takie substancje – zarówno w profilaktyce jak i w alopatycznym
leczeniu chorób, które nie wywołują skutków ubocznych (lub są mało szkodliwe,
czyli że odpowiednia dawka jest dla pacjenta nie szkodliwa.
Organizm ludzki
broni się w naturalny sposób; nadmierne ilości rozpuszczalnych w wodzie witamin
– jak np. witamina C lub B – są po prostu wydalane.
Należy tylko
pamiętać o tym, że organizm nie toleruje zbyt dużych dawek witaminy A. Z tej
przyczyny podaje się nie zagrażającą stanowi zdrowia prowitaminę A.
Terapeuci jak i pacjenci powinni pamiętać o
tym, że liczba zgonów spowodowanych przepisanymi przez lekarza lekami
chemicznymi, według kompetentnych statystyk przekroczyły już liczbę
100 000 w ciągu minionych 20 lat!*
Wypadki śmiertelne spowodowane przez mikroelementy
(witaminy, minerały, pierwiastki śladowe) są tak rzadkie, że znany jest tylko
jeden przypadek.
Punkt 4:
Puszczono w obieg taką opowieść (która trafiła w końcu
nawet na strony literatury naukowej), że duże dawki witaminy C powodują
powstawanie kamieni nerkowych.
Błąd!
Kilkadziesiąt lat temu opublikowano badania
dotyczące relacji pomiędzy witaminą C, a powstawaniem kamieni nerkowych. Tak
jak w przypadku bajeczki pt. „Szpinak
zawiera dużo żelaza”, popełniono błąd przy obliczaniu dziennej dawki
witaminy C. Od tamtych dni ten błąd jest kopiowany i z pokolenia na pokolenie
przekazywany. Dopiero w 1996 roku pewien krytyczny uczony zweryfikował tę tezę.
Badacz ten odkrył, że nawet 5 gramów dziennie
witaminy C nie spowodują powstania kamieni w nerkach – nawet wówczas nie –
jeśli leczenie ze względu na przewlekle lub poważne schorzenie (jak rak,
zapalenie stawów lub choroba Parkinsona) kontynuowane jest przez dłuższy okres
czasu.
Ten wynik badań wyraźnie kontrastował z tezą
o kamieniach nerkowych powstałych z powodu nadmiaru witaminy C.
Kamienie nerkowe występowały o wiele rzadziej
u osób badanych, którym podawano „końskie”
dawki ten witaminy..
Prace dwukrotnego laureata nagrody Nobla,
profesora doktora Linusa Paulinga potwierdzają w/w wypowiedzi.
PUNKT 5:
Często
słyszy się twierdzenie, że suplementy kolidują z lekarstwami
farmaceutycznymi/alopatycznymi.
Absurd!
Jest
nawet wskazane łączyć mikroelementy z
lekami farmaceutycznymi, np. w wypadku, gdy muszą być podawane pacjentowi leki
cytotoksyczne (cytostatyki) lub antybiotyki.
W ten
sposób niepożądane skutki leczenia mogą zostać częściowo złagodzone, a nawet
wyeliminowane.
PUNKT 6:
Często
twierdzi się, że wystarczy zażyć docelowo jeden specyficzny preparat
(suplement) odżywczy.
BŁĄD!
Twierdzenie to jest
błędne już tylko dlatego, iż w wielu przypadkach (mowa tu o ciężkich i
przewlekłych schorzeniach) pojedynczy preparat może okazać się całkowicie
nieskuteczny. Często zadziałają dopiero konkretne kombinacje, które
doprowadzają do pożądanej zmiany. Należy tu także wziąć pod uwagę, że każdy
aktywny składnik leku łączy się z innym w ramach złożonego związku
biochemicznego. Jeśli np. brakuje ważnego enzymu, koenzymu albo witaminy,
wówczas nie dochodzi do powstania pewnych metabolicznych procesów. Także naturalne
pobieranie pokarmu jest niezwykle istotne.
Z całą pewnością
nie służyłoby nam, gdybyśmy byli zmuszeni odżywiać się tylko jednym i tym samym
produktem żywnościowym.
PUNKT 7:
… „a więc chodzi o to, żeby łykać ze wszystkiego po
trochu, a wtedy mój organizm będzie wystarczająco zaopatrzony”.
Partactwo w myśleniu! Z całą pewnością słuszną
decyzją będzie pozostawić sprawę zaopatrzenia organizmu wykwalifikowanemu w
dziedzinie medycyny ortomolekularnej fachowcowi. Należy zwrócić uwagę na
metabolizm pacjenta. Równie ważnym jest rozpoznanie, czy chodzi w danej
sytuacji o środki zapobiegawcze, czy o leczenie z poważnej już choroby. Jeśli
chodzi o dawkowanie, trzeba wziąć pod uwagę, czy pacjent spożywa duże ilości
alkoholu i czy pali papierosy.
Dalej: pacjenci z
problemami sercowo-naczyniowymi wymagają specyficznych składników w podawanych
im lekach, tak jak np. chorzy na raka.
Przede wszystkim
należy wyzbyć się zabobonu, a więc wiary w to, że „dużo – dużo pomaga”. Wprawdzie w niektórych przypadkach stosuje
się duże dawki substancji odżywczych, ale o tym powinni decydować doświadczeni
w tej materii ortoterapeuci.
PUNKT 8:
Tylko naturalne witaminy zawierają właściwości
lecznicze.
Błąd!
Ludzkiego organizmu
nie interesuje źródło pochodzenia witaminy, lecz molekuła; czy nadaje się do
użytku, czy nie.
Także „najbardziej naturalne” witaminy lub
inne czynniki biologiczne muszą zostać koncentrowane i wyizolowane z pomocą
chemicznych substancji pobranych z żywności. W międzyczasie stało się już
możliwe pozyskiwanie naturalnych witamin oraz czynników bioenergetycznych w
takim stopniu czystości, że praktycznie nie ma już miejsca na żadne
pozostałości chemiczne.
Należy tu jednak
nie wyciągać pochopnie wniosku, że należy przyjmować tylko zweryfikowane,
zatwierdzone i certyfikowane przez urzędy produkty zdrowotne i suplementy.
Najlepsza opieka
zdrowotna polega na zrównoważonej, zdrowej, naturalnej diecie; na dostarczaniu
organizmowi zdrowej żywności i substancji odżywczych koniecznych dla zdrowia.
Niestety zostaliśmy tej możliwości pozbawieni z powodu nadużywania chemii, (co
doprowadziło do utraty witalnych wartości pożywienia), nawozów sztucznych,
wyjałowienia gleby, spryskiwania płodów ziemi chemikaliami, radioaktywnego
napromieniowania, manipulacji genetycznych, zanieczyszczenia powietrza, elektrosmogu
i innego rodzaju zanieczyszczeń. Oto przyczyny, które utrudniają zapobieganie
wszelkim objawom niedoboru i chorób cywilizacyjnych.
*) [Amerykańska
Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) znowu planuje zakaz sprzedaży suplementów do
żywności. Z początkiem lat 90-ch ubiegłego stulecia, konsumenci zostali do tego
stopnia zaalarmowani terroryzmem uprawianym przez ten urząd, że doszło do
masowego buntu. Teraz Agencja ta próbuje znowu decydować o tym, jak i czym mamy
się odżywiać! Np. nawet odżywki, które sa stosowane bez szkody od ponad 30 lat
będą przedmiotem opresyjnej polityki narzucające producentom kosztowne
eksperymenty na zwierzętach. Ponieważ suplementy nie są patentowanymi lekami,
żadnego z ich producentów nie będzie stać na opłacenie badań dotyczących ich
„nieszkodliwości”. Więcej: Mercola.com; http://tinyurl.com/4237gud ]
Stosowanie substancji ortomolekularnych w metodzie
energetycznego leczenia (także holopatycznego) bazującego na indykacji,
odblokowywaniu meridianów akupunkturowych i lekach zawierających składniki
optymizujące
Koncept ortomolekularny to
stosunkowo młoda gałąź medycyny komplementarnej. Od pierwszych dni aplikowania
wysokich dawek witaminy C przez profesora Linusa Paulinga, amerykańskiego
biofizyka i podwójnego laureata nagrody Nobla, medycyna ortomolekularna
rozwinęła się w poważną i skuteczną metodę leczenia. Począwszy od substytucji
witamin i minerałów oraz ich stosowaniu, mamy dziś dodatkowo zoptymalizowane,
szerokie spektrum mikroelementów śladowych, z którego możemy korzystać na bazie
synergicznych i terapeutycznych aspektów profilaktyki, co może być jednocześnie wykorzystywane w
leczeniu poważnych schorzeń. Z tej przyczyny dążeniem każdego terapeuty powinno
stać się usankcjonowanie medycyny ortomolekularnej jako standardu w dziedzinie
terapii biologicznych jak i energetycznych. Wiadomo już dziś bowiem, że z pomocą leków
ortomolekularnych możemy uczynić milowy
krok , a raczej skok w przyszłość
porównując wyniku poprzednich metod leczenia.
Sukces w leczeniu zależy tylko od nas samych.
Więcej informacji na ten temat jak i zabiegi
holopatyczne optymizujące poziom energetyczny, niwelujące działanie
elektromagnetycznego smogu, uspokojenie zestresowanego układu nerwowego,
wzmacnianie systemu odpornościowego, odtruwanie organizmu, usuwanie
radionuklidów i metali ciężkich z uzupełniającymi terapię lekami
ortomolekularnymi:
Roman NACHT, Holoterapeuta
Autoryzowany przedstawiciel firmy
QuintSysteme GmbH
Tel.: (+48) 537 46 36
76
E-mail: roman.nacht@gmail.com
Witam
OdpowiedzUsuńPoniżej wrzucę link do tłumaczenia artykułu opisującego kurację ortomolekularne, jakie kilku lekarzy stosowało w przywracaniu zdrowia po szkodach wyrządzonych przez szczepionki przeciw HPV.
Wystąpienie działań niepożądanych po szczepionkach przeciw HPV wystąpiło od kilku miesięcy do roku lub dłużej po zastrzyku. To opóźnienie sprawia, że bardzo trudno jest połączyć te objawy ze szczepionką przeciw HPV. W Japonii ponad 1200 dziewcząt zostało zarejestrowanych jako „przypadki ciężkie”, a nowi pacjenci rejestrowani są każdego dnia. Szacujemy, że nierozpoznanych przypadków skutków ubocznych od łagodnych do umiarkowanych po szczepionce przeciw HPV jest około 100.000. Objawy te są powszechnie postrzegane jako zmęczenie, ból mięśni, bóle głowy, zaburzenia w uczeniu się, trudności w wybudzaniu się, nadmierna senność, nieregularne miesiączki i wiele innych.
Kuracje ortomolekularne